Zawirowania na południu Kirgistanu i dość niepewna logistyka w tym regionie odwiodły nas z Krzyśkiem ostatecznie od Piku Lenina. Cel zastępczy to Khan Tengri. Jedna z najpiękniejszych gór świata. Również góry Tien-Shan to potęga, piękno, surowy i zimny klimat. Cieszę się cholernie bo ten Pik Lenina to jakoś ani urodziwy ani ciekawy. A Khan Tengri to już inna liga. I te widoki!!! Jak oglądam te piękne krajobrazy to mnie z nóg ścina a na żywo to jakaś masakra będzie :-))
Logistyka co do górki dograna, najpierw po przylocie 2 dni ułazem po kirgiskich bezdrożach na zachód, potem ruskim śmigłowcem pokonamy w pół godziny ostatnie 100km do bazy głównej. A tam wiadomo, olejek do opalania i dwa tygodnie gleba na karimacie he he
sobota, 26 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No to miodzik, że pomogli Wam zmienić decyzje. To jednak było "trochę" ryzykowne. To już było nie pływanie dookoła Somalii ale wpływanie do niej :-)))))
OdpowiedzUsuńJaki sprzęt foto bierzecie..........:-)))
Buźka serdeczna i trzymam kciuki
sprzęt foto, tja... 2 kompakty canona, moj powershot sx10is z zoom-range 28-560mm :-)
OdpowiedzUsuń